WIADOMOŚCI

Przeciętny wyścig Ferrari, ale w kierowcach tli się jeszcze nadzieja na...
Przeciętny wyścig Ferrari, ale w kierowcach tli się jeszcze nadzieja na... © Ferrari

4. i 8. miejsce na mecie GP Las Vegas nie jest tym, o czym marzą kierowcy i kibice Ferrari. Charles Leclerc nie dysponował jednak dzisiaj tempem pozwalającym mu skutecznie przebijać się do przodu. Lewis Hamilton z kolei musiał zmierzyć się z konsekwencjami kompletnie nieudanej czasówki. Startując z ostatniego miejsca już na pierwszym okrążeniu odrobił wiele pozycji, aby na metę wjechać 10. Mimo takiej formy Charles Leclerc mocno chciałby w ostatnich dwóch wyścigach... chociaż raz wygrać w tym sezonie.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Charles Leclerc, P4

"Mam mieszane uczucia. Nie jestem zadowolony z ukończenia wyścigu na szóstym miejscu, ale patrząc na mój występ, nie zostawiłem nic na stole. Stoczyłem kilka dobrych pojedynków i podejmowałem właściwe ryzyko, więc pod względem osobistym jestem zadowolony z dzisiejszej jazdy."
"Pierwszy przejazd był ciekawy, z dobrymi manewrami wyprzedzania i przebijaniem się do przodu, ale po naszym pit-stopie zrobiło się trudniej. Nasza prędkość maksymalna nie była najmocniejsza, więc ciężko było walczyć z rywalami. Trochę nadrabiałem hamowaniem, ale przy Oscarze [Piastrim] w DRS-ie Kimiego [Antonelliego] trudno było ich dogonić, aby powalczyć o więcej pozycji."
"Zostały nam dwa wyścigi i chcemy zakończyć sezon mocnym akcentem, przywożąc zwycięstwo dla całego zespołu. Dam z siebie wszystko."

Lewis Hamilton, P8

"To był trudny wieczór, zdecydowanie nie taki, do którego będę wracał z sentymentem. Dobrze wystartowałem i na pierwszym przejeździe zyskałem sporo pozycji. Kontakt z Albonem na drugim stincie spowodował uszkodzenia, które wpłynęły na tempo i utrudniły zbliżenie się do Hulkenberga."
"Z pozytywnych rzeczy, udało się wrócić do punktów, a każdy punkt ma znaczenie w klasyfikacji konstruktorów. Wielkie podziękowania dla kibiców, którzy przyszli w tak ogromnej liczbie mimo naprawdę zimnej pogody."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

7 KOMENTARZY
avatar
ojciec3d

23.11.2025 12:37

1

0

Przeciętny dla Hamiltona. Gdyby nie zamieszanie na początku i dyswkalifikacje to nawet by punktów nie zdobył. Zobaczcie jak dysproporcja między antonellim, który ruszał obok Hamiltona i nawet znalazł się za nim po starcie. Czy przeciętny wyścig Leclerca? Zabrakło mu 0,2s do podium. Stawiam, że znając ferrari, to mu nawet nie powiedzieli przez radio, żeby pocisnął bo traci miejsce przez Antonellim. 


avatar
TomPo

23.11.2025 17:01

1

0

Kolejna grande strategia, ze nie utrzymali sie 5s za Antkiem, tak jakby nie byli swiadomi nalozonej kary i ze mogli zyskac pozycje. Ten zespol to jednak mem.


avatar
BlahFFF

23.11.2025 18:32

0

@TomPo  skad takie podejrzenia? Raczej bym obstawial, ze LEC po prostu nie mial juz tempa na koncu i nie byl w stanie wycisnac wiecej. Nie wierze w to, ze sam z siebie odpuscil, jak i w to, ze nie dostaj informacji o karze.


avatar
bran

23.11.2025 21:56

1

0

@BlahFFF  Dokładnie tak jak piszesz. W końcówce wyścigu poinformowali Leclerca o karze dla Antonellego, cisnął ile mógł, ale zabrakło tempa do Mercedesa. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić


avatar
Vicente

24.11.2025 11:06

0

@bran  a tam nie zadziało się coś innego? Antonelli jechał na hardach przez 48 kółek, a Leclerc miał komplet świeższy o ponad 20 kółek i nie mógł go dogonić? Pamiętam że jechał za Piastrim po drugim pitstopie i dojechali do Antonellego, a potem jakby Leclerc spuścił z tonu.


avatar
bran

24.11.2025 19:22

0

@Vicente  No właśnie to jest najlapsze, że Piastri z Leclerciem dojechali do Antonellego i gdy różnice między nimi były poniżej sekundy, Piastri przez kilka okrążeń nie mógł wyprzedzić Kimiego mimo że mógł korzystać z DRSu, a jadący za nim Leclerc jedyne co mógł zrobić to też tylko otworzyć tylne skrzydło. Później Antonelli przycisnął, poprawiając własne czasy i im odjechał. A to że udało mu sie utrzymać Piastriego za sobą, mimo dużo bardziej zużytych opon, dobrze o nim świadczy. Natomiast co do Leclerca to tempo Mercedesa chyba było za mocne dla Ferrari. Piastri być może odpuścił sobie, wiedząc że da radę utrzymać się poniżej 5 sekund, więc i tak awansuje, na nic więcej i tak nie mógł liczyć, Russell był za daleko. Natomiast Leclerc jakoś strasznie nie zwolnił w czasie ostatnich okrążeń, na pewno dwoił się i troił, żeby utrzymać się w tych 5 sekundach, ale już bez DRSu było mu ciężko.


avatar
FanFerrari16

24.11.2025 09:19

0

Ech...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.